Forum Klubu ZASTAVA

W końcu! Udało się odpalić landrynę - podziękowania za motywację i pomoc dla Marasa . Gaźnik wyczyszczony i przedmuchany, dysze powkręcałem tak jak były.

Ale jest kilka ale:
1. Odpala, ale pochodzi na ssaniu z 20 sekund i gaśnie, bo ją po prostu zalewa
2. Świece są czarne i strasznie okopcone
3. Silnik ma tendencję do rozbiegania - sam przyspiesza obroty (spalanie stukowe?)
4. No i klekocze w górnej części silnika - w okolicy zaworów...

Możliwe, że jak jest inny silnik np słabszy albo mocniejszy, to ma on np inne wymagania od gaźnika - tzn inaczej trzeba go wyregulować

Od czego zacząć


Przy okazji - jak przekręcam kluczyk w stacyjce na samo zaświecenie kontrolek, to na akumulatorze zaczyna spadać napięcie...



Wstawiam foto jednej ze świec, a filmik może się uda z odpalania jak mi się uda przekonwertować film, bo niestety mam baaaardzo wolne łącze.

Pływak i pąpka przyśpieszania całe? ogólnie gaźnik był rozbierany? jak ustawiony jest rozrząd i zapłon?

Rozrząd na znaki wg książki, zapłon ustawialiśmy na żarówkę - start od 3 cylindra jak na znaku na zamachu

pływak jak składałem gaźnik był cały, pompki nie sprawdzałem

ustaw na przedni znak (na kole pasowym)

sid pisze:pływak jak składałem gaźnik był cały

To czy pływak jest cały, to tylko część sukcesu. Trzeba jeszcze sprawdzić, czy zawór iglicowy się zamyka i ewentualnie nieznacznie odgiąć do góry blaszkę zamykającą ten zawór, aby skorygować jego zużycie.
Poza tym trzeba sprawdzić, czy powrót nadmiaru paliwa do zbiornika jest drożny ( o ile w ogóle istnieje ... )