Landryna
: 20 mar 2015, 21:40
Cześć, już się przedstawiałem w księdze gości, więc teraz pora aby przedstawić swoje wozidło
Zastavkę znalazłem w ogłoszeniu przypadkiem - w ogłoszeniu było napisane "zastawa", więc nie miała jako tako dużej ilości odsłon - w oddalonej od Torunia o 40km Bydgoszczy.
Jak pojechałem z moją narzeczoną na miejsce, to ledwo co spojrzała na kolor, to już musiała ją mieć. Właściciel krawiec, lat 70-parę, zastavę miał już ponad 10 lat i to była chyba jego 4 lub 5 zastava w życiu(teraz ma suzuki) Zastavka była odstawiona niestety na bok, dwa lata przestała na podwórku pod krzaczkiem. Jednakże zawsze opłacana na czas Po chwili namysłu stwierdziliśmy, że bierzemy. Następnego dnia wyruszyłem z bratem do Bydgoszczy po nowy nabytek. Po spisaniu umowy i zapakowaniu paru zapasowych części ruszyliśmy do domu. Jednak auto, które 2 lata stało musi mieć jakieś wady. Po przejechaniu 500m, zapiekły się nam przednie hamulce na środku ulicy nakielskiej. Na szczęście delikatnie przepchnęliśmy drugim autem zastavę na boczną ulicę. Szybki telefon do byłego właściciela, czy zastavka może postać u niego jeszcze dwa dni do czasu załatwienia transportu - i po dłuższej chwili odczekania, gdy hamulce wystygły, udało się dokuśtykać z powrotem. Właściciel zaproponował, że zięć mechanik akurat przyjeżdża, na następny dzień i może zajrzeć do hamulców. No i jak powiedział tak zrobił. Hamulce wyczyszczone i dwa dni później przyjechaliśmy ponownie Jak już pisałem - auto 2 lata stało, więc tylko ryzykanci by nim jechali na kołach do domu No ale ryzyk fizyk, młodzi jesteśmy to wsiedliśmy do auto i pojechaliśmy do Torunia. Niestety, po przejechaniu 5km, znowu hamulce zaczęły dawać znać o sobie. Zjechaliśmy na stację benzynową, wyczekaliśmy aż wystygną i i ruszyliśmy dalej, hamulce już coraz lepiej działały, aż po 10 km puściły całkowicie i auto już jechało jak po szynach Niestety z 8km od Torunia, auto straciło moc (albo paliwo), buchła para z pod machy i się zagrzał prawdopodobnie termowłącznik wentylatora, albo sam wentylator kipnął :( A że czas gnał, bo na 17 do pracy, to zaczepiliśmy linkę holowniczą i już wesoło na holu Cinquecento przyciągnęło landrynę do garażu... A bym zapomniał, dostałem od właściciela jeszcze butelkę wina, które sam robi
Trochę faktów:
Rocznik: 1978
Wersja: 1100 - ale bez P - i w dowodzie i na tylnej klapie
Blacha: progi i podłoga super - bez dziur i rdzy, chyba jeszcze oryginały - jeden próg tylko nagnieciony przy miejscu na lewarek. Z zewnątrz już jest trochę kwiatków - ale to juz takich kosmetycznych. Prawe drzwi z przodu do malowania, bo ktoś pomalował je pędzlem. Tylne lewe drzwi do poprawki na dole, bo przerysowane były kiedyś i niezabezpieczone. Doły drzwi wszystkich o dziwo w fajnym stanie. Rdza się znajdzie również na tylnej klapie, oraz z przodu trochę pod grillem, no i na podszybiu.
Kolor - sami zobaczcie na zdjęciach
Kiedyś był biały :D
Plany? Przywrócić ją do świata żywych, odświeżyć, pomalować - marzy mi się jechać nią na swój ślub, który będzie w październiku
Myślę, że z mechaniką raczej nie będę miał problemu, bo w Cinquecento robiłem już 2 swapy :D
Zdjęcia narazie tylko trzy
Zastavkę znalazłem w ogłoszeniu przypadkiem - w ogłoszeniu było napisane "zastawa", więc nie miała jako tako dużej ilości odsłon - w oddalonej od Torunia o 40km Bydgoszczy.
Jak pojechałem z moją narzeczoną na miejsce, to ledwo co spojrzała na kolor, to już musiała ją mieć. Właściciel krawiec, lat 70-parę, zastavę miał już ponad 10 lat i to była chyba jego 4 lub 5 zastava w życiu(teraz ma suzuki) Zastavka była odstawiona niestety na bok, dwa lata przestała na podwórku pod krzaczkiem. Jednakże zawsze opłacana na czas Po chwili namysłu stwierdziliśmy, że bierzemy. Następnego dnia wyruszyłem z bratem do Bydgoszczy po nowy nabytek. Po spisaniu umowy i zapakowaniu paru zapasowych części ruszyliśmy do domu. Jednak auto, które 2 lata stało musi mieć jakieś wady. Po przejechaniu 500m, zapiekły się nam przednie hamulce na środku ulicy nakielskiej. Na szczęście delikatnie przepchnęliśmy drugim autem zastavę na boczną ulicę. Szybki telefon do byłego właściciela, czy zastavka może postać u niego jeszcze dwa dni do czasu załatwienia transportu - i po dłuższej chwili odczekania, gdy hamulce wystygły, udało się dokuśtykać z powrotem. Właściciel zaproponował, że zięć mechanik akurat przyjeżdża, na następny dzień i może zajrzeć do hamulców. No i jak powiedział tak zrobił. Hamulce wyczyszczone i dwa dni później przyjechaliśmy ponownie Jak już pisałem - auto 2 lata stało, więc tylko ryzykanci by nim jechali na kołach do domu No ale ryzyk fizyk, młodzi jesteśmy to wsiedliśmy do auto i pojechaliśmy do Torunia. Niestety, po przejechaniu 5km, znowu hamulce zaczęły dawać znać o sobie. Zjechaliśmy na stację benzynową, wyczekaliśmy aż wystygną i i ruszyliśmy dalej, hamulce już coraz lepiej działały, aż po 10 km puściły całkowicie i auto już jechało jak po szynach Niestety z 8km od Torunia, auto straciło moc (albo paliwo), buchła para z pod machy i się zagrzał prawdopodobnie termowłącznik wentylatora, albo sam wentylator kipnął :( A że czas gnał, bo na 17 do pracy, to zaczepiliśmy linkę holowniczą i już wesoło na holu Cinquecento przyciągnęło landrynę do garażu... A bym zapomniał, dostałem od właściciela jeszcze butelkę wina, które sam robi
Trochę faktów:
Rocznik: 1978
Wersja: 1100 - ale bez P - i w dowodzie i na tylnej klapie
Blacha: progi i podłoga super - bez dziur i rdzy, chyba jeszcze oryginały - jeden próg tylko nagnieciony przy miejscu na lewarek. Z zewnątrz już jest trochę kwiatków - ale to juz takich kosmetycznych. Prawe drzwi z przodu do malowania, bo ktoś pomalował je pędzlem. Tylne lewe drzwi do poprawki na dole, bo przerysowane były kiedyś i niezabezpieczone. Doły drzwi wszystkich o dziwo w fajnym stanie. Rdza się znajdzie również na tylnej klapie, oraz z przodu trochę pod grillem, no i na podszybiu.
Kolor - sami zobaczcie na zdjęciach
Kiedyś był biały :D
Plany? Przywrócić ją do świata żywych, odświeżyć, pomalować - marzy mi się jechać nią na swój ślub, który będzie w październiku
Myślę, że z mechaniką raczej nie będę miał problemu, bo w Cinquecento robiłem już 2 swapy :D
Zdjęcia narazie tylko trzy